Zakład Społeczeństwa Informacyjnego


Zebranie Zakładu - u Grzegorza - 5 lipiec 2002 r.

  Cały Zakład został zaproszony do Grzegorza na swego rodzaju zebranie. Oczywiste było, że jest to tylko pretekst do spotkania i pooglądania świeżo oddanego mieszkania naszego kolegi. Powiedziane było, iż wchodzimy wszyscy razem - niby tak przypadkiem, w związku z tym kilka osób mimo, iż przyszły wcześniej musiały się ukrywać pod blokiem :-)

  "Wspólnie" został też wybrany prezent - wielki kwiat w donicy, który pasował jedynie chyba tylko na balkonie. Na szczęście balkon był olbrzymi i wiele tam jeszcze kwiatów by się zmieściło. Co do niektórych widoków można byłoby polemizować. W każdym bądź razie jeżeli zostanie zepsuty to zawsze można kogoś podać do sądu o zeszpecenie widoku z balkonu. Mam nadzieję, że widać to na załączonym zdjęciu.

  Wielkie zainteresowanie w mieszkaniu wzbudziły niezwykle interesujące schody. Po pierwsze - w centrum mieszkania, po drugie - zakręcone po trzecie zaś z furtką. Tajemnica furtki szybko się wydała - "drobne" zabezpieczenie przed małą córeczką, które to zresztą ona szybko omijała. Jednak tak zbudowane schody to dla niektóych z nas pojawiający się lęk wysokości lub też przestrzeni.

  Mieszkanie jest bardzo przyszłościowe, duża ilość pokoi na piętrze. Przestrzeni jest aż nadto do zabaw w chowanego i berka. Skośne ściany mają sporo uroku - zwłaszcza bardzo przytulna sypialnia. Pozostało nawet miejsce na dwa gabinety. Można więc pracować do późna w nocy nie przeszkadzając sobie wzajemnie - tylko jak długo tak można ;-)

  Jak zwykle na tego typu spotkaniach poczęstunek był cokolwiek za obfity lecz jakże smakowity. Przy "okrągłym" stole wywiązywały się niegroźne dyskusje kończone małym co nieco.

  Wielkie zainteresowanie wzbudzała równierz córeczka. To dziecko starało się być cały czas w centrum zainteresowania. Na szczęście nie broiła zbyt bardzo. Często kręciła się wokół naszych koleżanek chcąc bawić się z nimi swymi zabawkami. Co ważne lubi pozować do zdjęć - cecha godna polecenia, nie każdy to lubi, a nawet jak lubi to i niezbyt dobrze wychodzi (patrz autor, którego nawet nie ma na zdjęciach).

  W sumie zostały poruszone bardzo ważne sprawy lecz ich waga została przytłoczona faktem podziwu dla nowego mieszkania. Wszystkie inne sprawy nie były już tak ważne. Istotne było zaś, że zbliżała się pora wakacyjnych wyjazdów. Plan urlopów został zatwierdzony - pozostały jedynie do obsadzenia egzaminy wstępne - obowiązek na rzecz uczelni. Może letni odpoczynek wpłynie pozytywnie na poczynania na łonie naukowym :-)

Aktualizacja: